czwartek, 2 października 2014

Jesienna nuda.

Witajcie!
Gdy za oknami jest taka pogoda jak dziś, to znaczy szaro buro i zimno to aż mi się płakać chce, i pytam się gdzie jest lato. 
Od samego rana siedzimy w domu, pogoda nie zachęca do spaceru, owszem jeżeli nie pada deszcz wychodzimy na dwór żeby się dotlenić, przewietrzyć i trochę pobawić na świeżym powietrzu,ubieramy się ciepło i ruszamy, ale gdy za oknem leje deszcz to całymi dniami siedzimy w domu, gdy Filipowy tata jest w pracy to u nas w domu już kompletnie wieje nudą, no bo ile można sprzątać prać itp, wtedy szukam innych zajęć lecz niestety moje pomysły się kończą i wtedy siadam i gapię się w telewizor, Gdy nie wychodzimy na dwór Filip staje się marudny i smutny ewidentnie widzę że mu się nudzi, staram się go zabawić na różne sposoby, bawimy się razem klockami, czytam mu bajki, nawet ostatnio zrobiłam dla niego mini teatrzyk, jednak jak to przystało na 16 miesięczne dziecko wszystko mu z czasem się nudzi i wtedy on zaczyna sam sobie wymyślać zajęcia i robi rzeczy których nie powinien, staję się wtedy niegrzeczny, Szpera po kuchennych szafkach, wyrzuca z nich co mu w ręce wpadnie, nie rozumię słowa nie wolno, tłumaczę mu ze tak nie można robić próbuje go czymś zająć ale on i tak woli szperanie po szafkach, wtedy mi puszczają nerwy gdy po raz setny zamykam szafę i tłumacze mu że nie wolno tak robić,  Ręce mi opadają normalnie i wtedy moim pragnieniem jest to by za oknem wyszło słońce by tylko wyjść na dwór na plac zabaw do miejsca w którym mój mały diabełek mógł by zużyć trochę swojej energii. Tak bardzo bym chciała lato wtedy całe dnie spędzamy na dworze, bawimy się wspólnie, wtedy Filip jest taki radosny a wieczorem zmęczony gerzecznie idzie spać, lecz teraz o lecie można tylko pomarzyć czeka nas teraz długa jesień i zima, am nadzięję że zima w tym roku będzie krótka i szybko do nas zawita wiosna. 
Nie lubię tej nudnej zimnej i desczowej jesieni ani Ja ani Filip.

Mam w planach zorganizować konkurs fotograficzny, obmyślam właśnie tematykę konkursu, szukam nagród i myślę że niedługo ruszymy tak za około tydzień, informację o konkursie pojawią się na Blogu, na naszym facebooku i na instagramie śledźcie nas uważnie.
 PS. Mam pytanie do was, o czym byście chcieli poczytać na naszym blogu, szikam inspiracji do nowych postów i bardzo jestem ciekawa co wy byście chcieli u nas zobaczyć Jakieś porady, coś o dzieciach, może jakieś przepisy kulinarne, a może coś o mnie?
Pozdrawiam.
Wspomnienia z ciepłego jesiennego dnia.

piątek, 19 września 2014

Wczesne macierzyństwo, czy młoda matka to coś złego?

Witajcie. W dzisiejszym poście chce poruszyć temat wczesnego macierzyństwa, czyli tematu młodych matek, którą sama jestem.
Zaszłam w ciąże w wieku 17 lat, tak wiem szybko. Ale nigdy tego nie żałowałam, ponieważ byłam w stałym związku i zawsze byłam świadoma tego co robię, byłam świadoma czym grozi seks bez zabezpieczenia, ale jednak nie każdy ma takie poglądy jak ja. Ludzie z mojego otoczenia gadali między sobą, głupia i naiwna bo dała sobie zrobić dziecko, szlag mnie trafiał gdy to słyszałam ale nie dałam tego poznać po sobie kompletnie to ignorowałam bo jak wiadomo inni zawsze wiedzą wszystko lepiej niż ja. Na początku było ciężko, strach przed tym co powiedzą rodzice jak zareagują, wiadomo pierwsza rekacja ich nie była zbyt ciekawa, złość zdenerwowanie i chaos myśli, lecz już po kilku dniach oswoili się z tą myślą i bardzo cieszyli się, że będą mieli wnuka.  Pokazałam wszystkim na przekór że młoda dziewczyna w ciąży to nic złego, zaocznie skończyłam szkołę, razem z partnerem byliśmy szczęśliwi i gotowi na przyjście dziecka na świat mimo młodego wieku świetnie sobie radziliśmy wtedy i radzimy sobie świetnie do dziś.
Jednak widok młodej dziewczyny z brzuchem na ulicy do dziś szokuje innych ludzi, sama będąc w ciąży słyszałam głupie komentarze, typu taka młoda a już w ciąży, nie lubię tego jak ktoś komentuje w ten sposób.
Czy młoda matka, to zła matka? Czy dziewczyna mająca 17 czy 18 lat będzie gorzej zajmować się dzieckiem, czy będzie je mniej kochać niż matka mająca 30 lat? No pytam się bo ja nie rozumiem tego światopoglądu tego złego zdania o młodych matkach. Znam dużo takich dziewczyn jak ja które szybko zostały matkami i dziś są wspaniałymi matkami które świetnie sobie radzą a ich dzieci są szczęśliwe radosne i rosną zdrowo, jest też duzo takich mam blogerek które są młodymi mamami i to świetny przykład że młoda matka nie jest zła.
Oczywiście zdarzają się sytułacje gdy młode dziewczyny zachodzą w ciąże nie radzą sobie albo w ogóle oddają dzieci do adopcji wtedy można powiedzieć że jest to nie odpowiedzialne zachowanie bo jeżeli uprawia się seks trzeba robić to świadomie i z głową ale nie chce tu nikogo obrażać bo moim zdaniem każdy człowiek ma na koncie różne błedy bo niky nie jest idealny.
Jednak twierdzę że młoda matka wcale nie jest zła.
Dziś mam 19 lat i jestem mamą 16 miesięcznego synka i nigdy nie żałuje tego że tak szybko zaszłam w ciąże.  
Pozdrawiam. :)
Moja mała rodzina :)

środa, 17 września 2014

16 miesięcy Filipa

Moje malutkie dziecko, no może już nie takie malutkie, kończy dziś 16 miesięcy, a ja nie mam pojęcia kiedy to minęło dopiero co nosiłam taką małą kruszynkę na rękach dopiero co cieszyłam się z jego pierwszych kroczków a tu już minęło 16 miesięcy, za dwa miesiące będę mieć w domu półtora roczniaka. :)  Teraz mam już bardzo dużego chłopca w domu, którego wszędzie pełno który ma w głowie 100 pomysłów na minute i nigdy nie wiem co wymyśli ten mój kochany łobuz, dlatego ja muszę mieć oczy do okoła głowy i masę energi aby nadążyć za tym moim chłopakiem.
Teraz kilka statystyk Filipa.
-Waga około 13 kg i wzrost około 82 cm dokładnie będziemy wiedzieć na najbliższych szczepieniach.
-Rozmiar ubranek 86/92 cm, długość stopy 12cm.
-Pieluszki 4+ lub 5.
-Filip potrafi wymawiac już dużo słów, między innymi, mama,tata,baba,lala,dzidzia, udaje mu się powiedzieć "nie ma", daj albo chcesz, wiem że te słowa wypowiada jeszcze nie dokońca świadomie ale słyszy się to bardzo fajnie.
-Jest bardzo radosnym chłopcem jest ciekawy świata i bardzo lubi poznawać nowych ludzi, na spacerze lub w sklepie potrafi zaczepiać obcych ludzi i wyciąga rączkę na powitanie.
-bawiąc się samochadami naśladuje odgłosy jadącego auta.
-spokojnie przesypia całe noce zasypia około 20:30 a wstaję około 7 lub 8 rano.
-ma apetyt lubi jeść praktycznie wszystko nie jest wybredny, nie lubi sera żółtego nie wiem czemu pluje nim gdy tylko wyczuje że ma go w kanapce.
-Filip już swobodnie potrafi wejśc na kanape, fotel, czy też krzesło.
- mamy już 13 zębów.

Ten mój mały łobuz jest bardzo kochany jednak po całym dniu z nim padam jak kawka do łóżka, bieganie za nim wszędzie wyczerpujemnie do zera, czasami zastanawiam się skąd takie małe dziecko bierze tyle energi :)
Pozdrawiam Was serdecznie.

Jesteśmy już na instagram: http://instagram.com/kasiamamafilipa




czwartek, 4 września 2014

Jak przekonać partnera do starań o kolejne dziecko.

Zawsze marzyłam mieć więcej niż jedno dziecko, najlepiej właśnie dwójkę.
Gdy filip był malutki myślałam mamy czas jeszcze na następne dziecko, filip będzie odchowany ja trochę odpocznę i wtedy przyjdzie czas na następną pociechę no za jakieś 5-6 lat, ale teraz jak patrzę na mojego synka to myślę przydało by mu sie teraz rodzeństwo młodsza siostra lub brat, miał by się z kim bawić wychowywali by się razem wspierali a większa różnica wieku niż 2-3 lata przekreśliła by to, nie mieli by już tylu wspólnych tematów do rozmów już tak chętnie nie spędzali by czasu ze sobą a gdy ich wiek był by podobny to co innego na pewno byli by wspaniałym rodzeństwem i ja osobiście z dnia na dzień coraz bardziej poważnie myśle o drugim dziecku, mam w sobie taka potrzebę chce dać Filipowi rodzeństwo już teraz bądź w najbliższym czasie a nie za kilka lat, myślę że może chwilami było by ciężko ale na pewno dała bym sobie radę. Ale niestety całe moje marzenia przekreslił mój partner, również tak jak ja chcę drugie dziecko ale w naszej rozmowie stwierdził, że nie teraz, że za jakiś czas, powiedział, że kocha mnie kocha Filipa lubi naszą rodzinę i chce ją powiększyć ale jeszcze nie teraz, stwierdził że teraz nie damy rady finansowo, przecież dziecko to ogromny wydatek mówił do mnie ale przecież ja dobrze o tym wiem wiem że dziecko kosztuje ale myślę że damy radę Filip już jest duży jestesmy na etapie oduczania od pieluszek i w ogóle sądzę że damy radę i już niestety nie umiem przekonać go nie umiem mu wytłumaczyć, że damy radę że ma się nie bać, jest wspaniałym ojcem obdarza Filipa wielką miłością i wiem że tak samo kochał by drugie dziecko. Wiem, że on tak samo jak ja chciał by drugie dziecko tylko ma w sobie jakieś opory.
I jak tu go przekonać do starań o drugie dziecko?
Oczywiście nic na siłę.


wtorek, 2 września 2014

Rodzina jest najważniejsza.

Bo Rodzina jest najważniejsza, no właśnie dla większości ludzi rodzina jest najważniejsza i dla mnie również rodzina jest priorytetem,  kocham swoją małą rodzinkę mojego synka i przyszłego męża Piotra, jednak w otaczających mnie ludziach są też takie osoby które nie źle potrafią zatruć życie i nigdy nie spodziewała bym się że to będą osoby właśnie z rodziny tak bardzo mnie zranią i zniszczą wszystkie dotychczasowe plany. Pisząc tego posta wiem że wymienię tu dużo rzeczy ze swojego życia prywatnego ale konkretnie chodzi mi tu o to aby pokazać jak straszne potrafi być życie i jacy ludzie są bez interesowni.
Zadam teraz pytanie jak własna matka może wyrzucić swojego syna z domu, no jak???!
Jesteśmy młodą rodziną dotychczas mieszkaliśmy osobno byliśmy razem widywaliśmy się często ale na razie nie mieliśmy możliwości mieszkać razem, ja mieszkałam z synkiem u swoich rodziców a Piotr mieszkał u swoich rodziców. Budowaliśmy dla siebie dom wiadomo budowa kosztuje więc robiliśmy tam wszystko stopniowo już tak nie wiele nam brakowało aż tu nagle stało się właśnie to... matka Piotra a moja przyszła teściowa wyrzuciła go z domu swojego syna, doszło do jakieś kłótni całkiem błachej padły straszne słowa i Piotr pozbył się dachu nad głową. Mógł by na czas zakończenia budowy zamieszkać u mnie u moich rodziców niestety to nie wchodziło w grę gdyż Piotr miał by zbyt daleko do pracy, kilka dni spędził u kuzyna, nie mogłam tego tak zostawić postanowiłam, że wynajmiemy wspólnie mieszkanie i też tak zrobiliśmy udało nam się wynająć mieszkanie szybka przeprowadzka i wreszcie jesteśmy razem na swoim mamy nogi pod swoim stołem i świetnie dajemy sobie radę sami bez niczyjej pomocy, a na samą myśl o tym co zrobiła jego rodzona matka przechodzą mnie ciarki i obrzydzednie, bo nigdy nie spodziewała bym się że osoba z najbliższej rodziny zrobi nam takie coś.
Teraz już wiem, że tak na prawdę w życiu można liczyć tylko na siebie a jak mówi przysłowie "z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu"
Ta sytułacja dała mi wiele do myślenia i teraz już wiem, że najważniejsza jest dla mnie tylko moja rodzina którą razem tworzymy. 
Na koniec zdjęcie mojej małej najważniejszej rodziny



poniedziałek, 1 września 2014

Powrót do blogowania. Nowe... :)

Ostatnimi czasy kompletnie nie pisałam na blogu praktycznie zawiesiłam jego działalność, tłumaczę to sobie brakiem czasu, powrót do pracy, przeprowadzka, dziecko które ma coraz więcej energi i wszędzie go pełno i wiele wiele innych powodów mogła bym tu wymienić ale po Co?
Teraz najważniejsze jest to że wróciłam z zapasem czasu, z zapałem do pracy do pisania tak bardzo chcę podzielić się z wami cząstką mojego życia chce Wam pokazać jak to wszystko wygląda u Nas jak radzimy sobie z trudnościami codziennego życia, jak ja mimo młodego wieku radzę sobie z wychowywaniem małego dziecka z życiem już na swoim z codziennymi obowiązkami. Mam głowę pełną pomysłów na posty o życiu o dziecku i otaczającym nas świecie.
Mam ogromną nadzieję że znajdę ludzi  chętnych do odwiedzania i czytania naszego bloga chcę aby chociaż kilka osóbek zainteresowało się tym co u nas,
 Nowa nazwa bloga i naszego profilu na facebooku to namiastka zmian które nastąpiły. 

Tu link do naszego profilu na Facebooku: https://www.facebook.com/swiatmalegofilipa

Serdecznie Zapraszam Wszystkich chętnych Do nas:)
PS.  A już wieczorem pojawi się nowy post o naszej rodzince. :)

sobota, 17 maja 2014

Minął Rok.! :) Pierwsze urodziny Filipa. :)

Nie mogę uwierzyć, że ten czas tak szybko minął to właśnie dziś mój mały kochany synek obchodzi swoje pierwsze urodziny. :)
Dokładnie 12 miesięcy temu 17 maja 2013 roku o godzinie 15:11 po kilku godzinnym porodzie siłami natury przyszedł na świat mój ukochany wymarzony, długo oczekiwany syn, Filip, Filipek, mój jedyny mój wyjątkowy tylko mój, no i oczywiście tatusia też. :)
Czas leci nie miłósiernie szybko dni uciekają nam przez palce a Filip rośnie i zmienia się z każdym dniem.
Pamiętam dokładnie jak pierwszy raz go ujżałam mojego synka drobniutką kuleczkę którą położyli mi na brzuchu po kochałam od pierwszego wejrzenia i poczułam się spełnioną kobietą bo dałam nowe życie.

Filip dziś ma już rok, jest wesołym chłopcem pełnym życia i pomysłow do zabawy, ma też gorsze dni ale to tak jak każdy człowiek.
Od dziś w domu mam prawdziwego Juniora :D


Przedstawię Wam kilka statystyk mojego 12 miesięcznego dzieciaczka.
  • Filip stawia już pewnie kroki jednak nie opanował jeszcze równowagi.
  • Ruchowo rozwija się prawidłowo
  • uwielbia spędzać czas na dworze bawiąc się na różne sposoby, najlepsza zabawa to pchanie samochodzika pchacza którego dostał od Babci.
  • lubi zwierzęta interesują go psy koty i inne zwierzaczki
  • chętnie nawiązuje kontakty z innymi dziećmi 
  • jada już prawie wszystko to co my kanapki, desery, owoce, zupy, różnego rodzaju mięso, najbardziej lubi pomidorową z ryżem.
  • Rozmiar ubranek to 80, 86 zależy od producenta.
  • Pieluszki 4+ lub 5.
  • waga 11,500 a wzrost to 79 cm.
  • Noce przesypia całe idzie spać o 20  budzi się o 7 rano, kolejna dzremki są o 10 i o 14 trwają około godzinę.
  • Mleko Nan 3 porcja 210 ml rano i wieczorm
Teraz pokaże Wam zdjęcia z Całego roku życia Filipa, miesiąc po miesiącu :)

Maj 2013

czerwiec 2013

Lipiec 2013

sierpień 2013
                                                                                        
Wrzesień 2013
       
Październik 2013

Listopad 2013
Grudzień 2013
styczeń 2014

Luty 2014
Marzec 2014

Kwiecień 2014
  
Maj 2014
Mam już Rok. :)



A już nie bawem post o naszym przyjęciu urodzinowym które odbedzię się 31 maja :)
Pozdrawiamy i całujemy Was mocno.
Filip i mama. :)


środa, 14 maja 2014

Rotawirusy... Biegunka, wymioty i pobyt w szpitalu. :(

Długo Nas nie było... A dlaczego?
Wszystko było spowodowane przez straszne rotawirusy które dopadły mojego kochanego małego synka.:(
Opowiem Wam wszystko ze szczegółami.
Wszystko było dobrze, był początek długiego majowego weekendu, 3 maja południe poczułam bardzo nie ciekawy zapach sprawdziłam pieluchę małego i okazało się iż ów zapach unosi się właśnie z tamtąd. 
Tak zaczął się cały koszmar. Początkowo myślałam że to tylko zwykła biegunka, lecz pod wieczór doszły gwałtowne wymioty przestraszyłam się na poważnie, prubowałam leczyc go w domu, wizyta u doktora dopiero w poniedziałek, przez niedziele nie było nic lepiej tylko jeszcze gorzej.
W poniedziałek rano byliśmy już u lekarza i tam dostaliśmy skierowanie do szpitala.
Nic tylko do domu szybkie pakowanie potrzebnych rzeczy i jedziemy do szpitala.
Przyjęcie na oddział i wstepne badania w tym pobranie krwi które było czymś strasznym mały płakał a mi serce pękało bo nie mogłam nic zrobić, po pewnym czasie przyszły wyniki okazało się, że Filipa dopadły Rotawirusy, byłam w szoku  dlaczego właśnie dopadło to mojego syna :(

Pobyt w szpitalu był straszny trwał od poniedziałku do czwartku ciągłe badania, non stop kropłówki i lekarstwa. Mały strasznie był osłabiony jednak mimo wszystko humor mu dopisywał.
Czuwałam przy nim cały czas w nocy spałam na łóżku obok w dzień był z nami też Tata Filipa który dotrzymywał nam towarzystwa.
Rotawirusy to coś strasznego ciągłe wymioty ostra biegunka, przez pobyt w szpitalu zużylismy dwie duże paczki peluch to było coś okropnego, mały nie miał apetytu był taki inny niż zawsze, było o tyle dobrze że chciał pić, pił na prawdę dużo i to było u nas plusem. 
Nie szczepiliśmy Filipa na Rotawirusy i w sumie dobrze, Bo tak na prawdę szczepionka i tak nie dokońca chroni przde zarażeniem się Rotawirusami, jedynie w nie wielkim znaczeniu osłabia przebieg biegunki sami lekarze w szpitalu twierdzą iż ta szcepionka jest po prostu nie wypałem.
Najgorsze w tej chorobie jest to, że na rotawirusy nie ma żadnego lekarstwa które leczy skutecznie, to jest choroba którą trzeba przejść można jedynie osłabić tylko przebieg choroby.
W czwartek dostaliśmy wypis ze szpitala, stan Filipa po prawił się. Mały w domu wraca do formy chetnie je obiady ma chęci do zabawy a humor ma w zupełnośći świetny.
 Pokaże wam kilka zdjęć z pobytu w szpitalu.
Tutaj śpiący Filip wykończony chorobą.

Tutaj już Filip w o wiele lepszym humorze.

Ostatni dzień w szpitalu, Filip czuję, że wraca do domu.

Moje kochane słodkości. <3
Teraz coś ode mnie. Kochane Mamy! 
Przestrzegajcie higieny Waszych dzieci myjcie czesto im ręce zdrowo odżywiajcie, to jedyna forma zapobiegawcza przed Rotawirusami.
Pozdrawiam Was i całuje :*

czwartek, 1 maja 2014

Ostatnio Nas tak mało prawie WCALE... I o tym co u Nas. :)

Witajcie po długiej przerwie. :)
Ostatnio jest nas tak mało tutaj.
Tyle się u Nas zmieniło i to wszystko powoduje, że doba jest dla mnie za krótka i nie mam nawet czasu włączyć laptopa.
Powiem Wam wielką nowość od 1 kwietnia zaczełam nową pracę. Pracuję w sklepie, poszłam do pracy ponieważ chciałam trochę wyjść do ludzi do świata.
Filip to już duży chłopczyk, gdy mama idzie do pracy to on zostaje z dziadkami albo z tatą bo to zależy od tego jaką zmiane mamy w pracy akurat.
Filip niedługo skończy rok ten dzień już tuż tuż .Tak sobie myślę że ten czas za szybko leci a dni są stanowczo za krótkie. Gdy mam wolne albo wracam z pracy to wszystkie rzeczy robię w biegu by jak najwięcej czasu spedzić z synkiem chodzimy na spacery na plac zabaw i korzystamy z  tej pięknej słocecznej pogody.

Filip tydzień temu postawił swoje pierwsze kroki to było coś wspaniałego aż łezka w oku się zakręciła że ten mój malutki chłopiec już tak urósł i poznaję świat na swoich małych nóżkach. Tak bardzo Go kocham. <3


środa, 12 marca 2014

Liebster Blog Award! - Nominacja.

Dzisiejsza nominacja mojego blogu do Liebster Blog Award bardzo mnie zaskoczyła i jednocześnie jest mi bardzo miło, że ktoś zauważył mój blog i docenił moją pracę.
Dziękuje bardzo. :)

Na czym polega Liebster Blog Award ?
,,Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

Mnie nominowała mam z bloga http://laurusiowy-zawrot-glowy.blogspot.com

1.Co sprawia Ci największa radość podczas blogowania? - to, że mogę dzielić się z innymi moimi doświadczeniami i chwilami które spędzam z synkiem.
2. O której godzinie najczęściej piszesz bloga?- najczęściej wieczorami
3. Warzywa czy mięso?- warzywa
4. Spacer z rodziną czy leżenie na kanapie?- spacer z rodziną zdecydowanie.
5.Kawa czy herbata?- kawa, napój bogów ;D
6.Kraj który chciałabyś^chciałbyś odwiedzić?- Włochy
7.Skąd bierzesz pomysły na posty?- Z życia, z głowy z tego co się u mnie dzieję co mi na myśl przyjdzie.
8.Co daje Ci blogowanie?- daje mi dużo radości.
9. Boje się.... - śmierci
10.Moja najgorsza wada to.... - czasami mówię za dużo.
11. Kocham życie, bo....- mam wspaniałą rodzinę i mam dla kogo żyć.

Ja nominacje i pytania:
coraz-wiekszy-brzuszek
bellove
bedemamaa
jagodowyzakatek
zapracowana mama i jej swiat
moja1ciaza
Zimowa mama
ladivaliciouss
ziarenkoimy 
Filipiamama 
mamolowo 

1.Dlaczego postanowiłaś/eś pisać bloga?
2.Czym kierowałyście się przy wyborze imienia dla waszego dziecka?
3.Twoje największe marzenie?
4.Bogaty i nieszczęśliwy czy biedny i szczęśliwy?
5.Twój ulubiony deser?
6.Ile chcesz mieć dzieci?
7.Czym jest dla Ciebie małżeństwo?
8.Nie ruszam się z domu bez...?
9.Ulubiony Film?
10. Jakie posty lubisz czytać najbardziej?
11.Moje motto to...?.

Pozdrawiam.!!! :D



wtorek, 11 marca 2014

Koszmarna noc i mała niespodzianka dla Was :)

Dzisiejsza noc była po prostu koszmarna i moim zdaniem należała do najgorszych nocy od urodzenia Filipa.

Wieczorem mały zasnął bardzo ładnie i spał spokojnie nic nie zapowiadało tego koszmaru. 
Koło godziny 23 zaczął się kręcić i marudzić podałam mu herbatkę i myśłałam, że będzie ok, ale tak nie było, było coraz gorzej płacz przeobraził się w straszny krzy, w żaden sposób nie mogłam go uspokoić, razem z Filipowym tatą nosiliśmy go na zmianę próbując utulić go do snu. Usnął przed 3 w nocy i obudził się przed 6 rano na tym zakończyło się spanie, jak tylko wstał był marudny i nic mu się nie podobało.

 Nie wiem kompletnie czym było spowodowane jego nocne zachowanie, ale mam nadzieję, że się wiecej nie powtórzy.
Za oknem piękna wiosenna pogoda, niedługo wyruszamy na spacer :)

PS. Na naszym fanpagu na Facebooku wspomniałam wczoraj o planowanej rozdawajce.
Mój blog nie należy do najpopularniejszych, ale mam nadzieję, że to się zmieni :)
Jak wybije 1500 wyświetleń ruszymy z rozdawajką. :)
Zapraszamy :)

poniedziałek, 10 marca 2014

Niechęć do wózka. Pomocy.

Za oknem piękna wiosenna pogoda która zachęca do długich spacerów po parkach miastach i innych miejscach ja osobiście bardzo uwielbiam spacery długie w blasku słońca słuchając śpiewu ptaków i w ogóle.
Jak byłam  w ciąży wyobrażałam sobie jak to będę spacerować z moim synkiem we wózku, no i niestety zawiodłam się, mój synek nie lubi wózka. Jak był malutki i ciągle spał to było ok ale jak już podrósł to spacery stały się straszną męczarnią, myślałam, że to kwestia tego, ze z gondoli nie widzi otaczającego go siata więc jak już tylko była taka możliwość to zamieniliśmy gondole na spacerówkę lecz to za bardzo też nioe pomogło, gdy wyjdziemy na dwór jest dobrze, lecz po jakiś 20 minutach we wózku filip nudzi się i zaczyna marudzić i płakać, a ja nie wiem co mam zrobić i muszę go wziąć na ręce ponieważ inaczej wpada w straszną histerię, lecz to nie jest wyjście z sytułacji gdyż Filip robi się coraz cięższy. :(Próbowałam już wielu sposobów, próbowałam zająć go zabawkami, gadaniem, chrupkami no kompletnie wszystko, i nic nie działa wszystko pomaga ale tylko na 5 minut, bardzo jest mi przykro z tego powodu ponieważ chciałam spędzać jak najwięcejh czasu z małym na dworze lecz w tym przypadku to niemożliwe.
Mieszkamy w bloku nie mamy balkonu ani ogródka.
Czy ktoś z Was ma podobny problem do mojego? Albo wie jak mi pomóc.?
Liczę na Was. :)
Pozdrawiam.

10/52

Filip zaczyna coraz więcej się ruszać. :)
Portret dziecka raz w tygodniu przez 52 tygodnie. 
10/52.
Niestety my opuściliśmy 4 tygodnie ze względów prywatnych, jest nam z tego powodu przykro, ale od teraz kontynułujemy projekt dalej, mamy również kilka pomysłów na nowe posty.
Zapraszamy. :)

sobota, 1 marca 2014

Wracamy! I Zapraszamy :)

Po długiej nieobecności wracamy! W końcu. Nasza długa nieobecność spowodowana była po psutym laptopem, prawie miesiąc temu nasz laptop padł i odmówił posłuszeństwa a jego naprawa trwała prawie wieczność, ale na reszcie się udało i już mogę działać. Nie mogłam się doczekać tej chwili, tak bardzo brakowało mi codziennego przeglądania Waszych blogów i pisania nowych postów. Dzisiaj jak włączyłam komputer to od razu weszłam na blog i zaczełam czytać wasze posty, ponad 2 godziny spędziłam przy komputerze. :)
Na jutro szykuję nowego Posta co działo się u nas jak nas nie było.
Tak bardzo się ciesze, że znowu jestem z Wami!
Pozdrawiam Mama Filipa.! :)

sobota, 8 lutego 2014

Trudna decyzja, wybór Spacerówki- Pomocy.

Potrzebuje Pomocy. :)
Jestem na etapie poszukiwań i wyboru wózka spacerowego dla mojego synka.
Stwierdzam, że to na prawdę trudna decyzja, ponieważ na rynku jest wiele ciekawych egzemplarzy, parasolki ,wózki lekkie, wózki masywniejsze i tak dalej i tak dalej.
Mam kilka wózków które mi się spodobały.
Nie ukrywam, że cena też ma dla mnie znaczenie, ponieważ Filip nie przepada za jazdą we wózku tak więc stwierdzam że nie warto wydawać jakieś dużej kwoty bo tak na prawdę nie wiem jak Filipiasty długo w nim po jeździ.
Przedstawię wam zdjęcia kilku wózków które mnie interesują.

Wózek Graco Mirage,
cena około 300 zł

Wózek Caretero Monaco,
cena 329 zł

Wózek Baby Design Handy,
cena 299 zł

Wózek Coneco Traffic,
cena 339 zł

Wózek Bebetto Magelan,
cena 499 zł
 Najbardziej do gustu przypadł mi Lekki i ładny wózek Baby Design Handy cena też atrakcyjna
no i wózek Bebetto Magelan z tym, że tu cena jest wyższa. :)
Pomóżcie mi w wyborze wózka, podzielcie się ze mną swoimi opiniami, jakie spacerówki wam się podobają albo jakie macie wy .? :)

czwartek, 6 lutego 2014

Przespana Cała Noc.

W końcu stało się coś na co czekałam ponad 8 miesięcy, Filip przespał całą noc jestem po prostu wniebowzięta i mile zaskoczona. Mam nadzieję, że nie skończy się to na tej jednej nocy :)
Obudziłam się rano po godzinie 7 i byłam w szoku obok mnie ujrzałam uśmiechniętego Filipa ( tak Filip śpi z nami w łóżku ).
Zrobił mi naprawdę wspaniałą niespodziankę, a co za tym idzie dzień zapowiada się bardzo ciekawie wyspany syn wyspana i matka czyli dzień radosny, pogoda na dworze zachęca do spacerów tak więc dziś na pewno zaliczymy długi spacer.
Myślę że Filipcio jest na tyle duży, że takie przespane całe noce wejdą nam w normę może nie od razu ale po malutku dojdziemy do celu. Na dobranoc Filip dostaję 200 ml mleka Nan Pro 2 z dodatkiem kleiku ryżowego uważam, że jest to sycący posiłek dzięki któremu Filip nie budzi się głodny.
Chciałam się podzielić z Wami tą wesołą nowiną, bo naprawdę jestem szczęśliwa i za razem dumna z mojego kochanego Synka.
Pozdrawiam Was cieplutko :)


poniedziałek, 27 stycznia 2014

Przeziębienie dopadło nas :(

Niestety stało się to czego byśmy nie chcieli.
Zarówno jak i mnie tak i Filipa dopadło przeziębienie, a wszystko zaczęło sie wczoraj wieczorem, mały miał stan podgorączkowy i strasznie płakał nie mogłam go uspokoić z pomocą przyszedł nam syrop Panadol. Po dość długim czasie mały zasnął. Spał bardzo nie spokojnie kręcił się i budził co chwilę miał zatkany nosek z pomocą przyszła nam gruszka do noska i woda morska jednak i tak noc była makabryczna na dodatek ja tez czułam się kiepsko. Ranek wydawał się być lepszy mały miał całkiem dobry humor ale nadal miał zatkany nosek, zaaplikowałam mu dawkę kropelek Nasivin Soft, pomogło na jakiś czas. Mały jest teraz bardzo marudny i śpiący. A ja mam dreszcze i słabo się czuję.
Jak tak dalej pójdzie to wybierzemy się do lekarza po pomoc.
A tym czasem kurujemy się w domu. Poniżej pomocnicy :)

Gruszka Canpol Babies z wymiennymi końcówkami
u nas sprawdza się rewelacyjnie.

Roztwór wody morskiej Marimer,
bardzodobry produkt łatwy w aplikacji
delikatnie oczyszcza nosek dziecka.

Krople do nosa Nasivin Soft
skutecznie odblokowuje nosek dziecka.
Polecam.

niedziela, 26 stycznia 2014

4/52

"Projekt Portret mojego dziecka co tydzień"
Dziś Filip w wyjątkowo dobrym humorze.
Zdjęcie z serii " O mama robi zdjęcie, trzeba się uśmiechnąć"
Tutaj wyraźnie widać zęby Filipiastego :)

sobota, 25 stycznia 2014

Mega rozdanie na blogu Czerwonowłosej. :)

Zapraszam na Wielkie rozdanie u Czerwonowłosej na blogu. :)
Klikajcie w ten link:
 http://dziennik-mamuski.blogspot.com/2014/01/mega-rozdanie-u-czerwonowosej.html

piątek, 24 stycznia 2014

Humory i humorki.

Po prostu nie mam sił i nie wiem co mam robić. Mały od kilku dni jest bardzo humorzasty, gdy budzi się rano to wszystko jest dobrze, Filip jest uśmiechnięty i chętny do zabawy, jednak po jakieś godzinie nudzi się i kompletnie nic go już nie interesuje strasznie marudzi i piszczy i tak już wygląda reszta dnia, ciężko go ułożyć do snu. Jedynie spacer jest ratunkiem bo wtedy jest spokojny i grzecznie zasypia jednak przy tej pogodzie nie możemy spacerować godzinami.
Mały jest chwilami nie do zniesienia a ja nie wiem co mam robić żeby był spokojny, myślałam, że jest to może spowodowane ząbkowaniem ale to nie to nie znalazłam żadnej innej przyczyny która mogła by byc powodem jego humorków.
A wieczór to dla mnie zmora, zawsze po kąpieli mały dostał butle i szedł spać, a teraz kompletnie odwrotnie nie chce iść spać w żaden sposób nie idzie go uśpić zasypia dopiero gdy już jest padnięty około godziny 23 a potem budzi się co 2 godziny. Naprawdę nie wiem co się dzieje.
Tutaj Filip jeszcze w porannym dobrym humorze.

wtorek, 21 stycznia 2014

Dzień Babci i Dzień Dziadka.

To już dziś jest Dzień Babci a jutro Dzień Dziadka.
To wyjątkowe dni w których można pokazać swoim dziadkom jak bardzo ich kochamy.
Filip ma Dziadków za równo z mojej strony jak i ze strony tatusia, jednak z dziadkami od strony tatusia jesteśmy w strasznym konflikcie zwłaszcza z babcią, która od ponad dwóch miesięcy nie interesuje się swoim wnukiem, uważam to za bardzo złe i brzydkie zachowanie, bo to, że my jesteśmy z nimi w konflikcie nie oznacza, że nie mogą widywać się z małym, jednak Babcia uniosła się dumą i ma Filipa totalnie za przeproszeniem gdzieś, mi osobiście jest bardzo przykro z tego powodu.
Natomiast moi rodzice są wspaniałymi dziadkami dla Filipa.
Razem z Filipem przygotowaliśmy dla dziadków drobne upominki zarówno jak i dla moich rodziców i dla rodziców Piotra, pokażemy, że mamy do nich mimo wszystko szacunek.
Chce Filipa nauczyć szacunku do starszych osób ponieważ to ważne w wychowaniu dziecka. 



A o to mina Filipa którą zrobił gdy usłyszał
, że to już dziś jest Dzień Babci.
Jet bardzo zaskoczony tą wiadomością. :)

niedziela, 19 stycznia 2014

Projekt "Portrety moich dzieci co tydzień"- dołączamy i my.

Ostatnio na blogach zauważyłam post o projekcie w którym mamy dodają co tydzień zdjęcie swojego maluszka i tak przez 52 tygodnie.
Pomyślałam, że to całkiem fajny pomysł i stwierdziłam iż warto spróbować też wziąć w tym udział.
Co prawda troszkę później ale dołączamy.
 3/52

czwartek, 16 stycznia 2014

8 miesięcy !!! Podsumowanie.

Post pojawia się co prawda dzień wcześniej niż powinien ale to z powodu jutrzejszego braku czasu.
To Już jutro 17 stycznia Filip skończy 8 miesięcy, ten czas tak szybko leci, że nawet nie wiem kiedy to się stało.
A tak podsumowując to:
- waga: 11,200 g troszkę za dużo niż powinno być, ale pracujemy nad tym.
- wzrost: 74 cm.
- pampersy 4 lub 4+, pasują jedne i drugie.
- ubranka rozmiar 74 i 80.
- mam 5 ząbków.
- moja nowa umiejętność to samodzielne wstawanie w łóżeczku,
umiem sam się zabawić.
- rozszerzanie diety idzie nam rewelacyjnie lubię jeść w ciągu dnia pije mleczko tylko 2 razy rano i wieczorem.
- nadal mam 2 pobudki w nocy na mleczko.

Moja pociecha rośnie w oczach, Filip jest bardzo radosnym dzieckiem dużo się uśmiecha.

piątek, 3 stycznia 2014

Wspomnień Czar...

Gdy Filip już słodko śpi, a jego tatuś jest w pracy to ja z braku zajęcia kładę się do łóżka i spoglądam na moje małe cudo jakim jest Filip i wtedy moja wyobraźnia rusza i wracają wszystkie wspomnienia związane z małym. 
Przypomina mi się okres kiedy byłam jeszcze w ciąży to był cudowny czas i myślę sobie, że czasami brakuje mi tego brzuszka.


Tutaj zdjęcie USG z 12 tygodnia ciąży, Byłeś wtedy taki malutki...
Pamiętam jak niecierpliwie na Ciebie czekaliśmy. 

Na pewno największym i najpiękniejszym wspomnieniem jest poród, 
a zwłaszcza moment kiedy położono mi mojego synka na brzuchu to była cudowna chwila, 
Piotr  trzymał mnie za rękę i oboje patrzeliśmy w to nasze cudo.

To twoje pierwsze zdjęcie, nasze pierwsze chwile razem.

Teraz jak tak wszystkim myślę to wiem, że czas naprawdę szybko ucieka, dopiero co Filip pojawił się na świecie a dziś śpi kolo mnie i jest już taki duży, ani się nie obejrze a pójdzie do szkoły.
Dlatego Wiem, że te wspomnienia są warte wszystkiego i będę je wspominać jak najczęściej, 
a każda chwila spędzona z moim synkiem jest dla mnie ogromną przyjemnością.





czwartek, 2 stycznia 2014

Ząbkowania ciąg dalszy. Moje rady na bolesne ząbkowanie.

Ehh ząbkowanie w naszym przypadku spędza sen z powiek. Jest fatalnie. 
Gdy Filipcio miał nie całe 4 miesiące wybiła mu się nagle dolna jedynka, zupełnie niespodziewanie,
nie miał żadnych objawów ząbkowania pomyślałam wtedy no super oby tak dalej, jednak tak niestety się nie stało.
Gdy zaczęły mu wychodzić górne dwójki to i zaczęło się robić źle. Filip dostał wysokiej gorączki, kompletny brak apetytu powodował, że mały nie jadł przez 2 dni tylko w nocy, był marudny i ciągle płakał a w nocy nie spałam prawie wcale.
Nie pomagały żele do dziąseł ani masowanie dziąsełek. Z gorączką też walczyliśmy ciężko, najpierw podawaliśmy Panadol w syropie który nie przynosił większych rezultatów,
moja siostra poleciła mi Nurofen junior w czopikach, dopiero to naprawdę podziałało gorączka znikła tak, że polecam.
I dziś zauważyłam że Filip bardzo się ślini a pod dziąsełkami widać delikatnie dolną dwójkę, mam nadzieję, że ty razem obejdzie się bez płaczu i gorączki.
A o to moje rady które mogą wam pomóc w przypadku bolesnego ząbkowania. 
- żel do dziąseł, u nas pomógł Dentinox.
- Gryzak najlepiej taki gumowy z wodą w środku który schładzam w lodówce i daje małemu do gryzienia, koi ból.
- Preparat na gorączkę, u nas najpierw był Panadol nie pomógł za bardzo, polecam Nurofen Junior w czopikach,
- Camilia, produkt do ustny, łagodzi ból i uspokaja dziecko.
- Masaż dziąsełek mokrą gazą.