piątek, 19 września 2014

Wczesne macierzyństwo, czy młoda matka to coś złego?

Witajcie. W dzisiejszym poście chce poruszyć temat wczesnego macierzyństwa, czyli tematu młodych matek, którą sama jestem.
Zaszłam w ciąże w wieku 17 lat, tak wiem szybko. Ale nigdy tego nie żałowałam, ponieważ byłam w stałym związku i zawsze byłam świadoma tego co robię, byłam świadoma czym grozi seks bez zabezpieczenia, ale jednak nie każdy ma takie poglądy jak ja. Ludzie z mojego otoczenia gadali między sobą, głupia i naiwna bo dała sobie zrobić dziecko, szlag mnie trafiał gdy to słyszałam ale nie dałam tego poznać po sobie kompletnie to ignorowałam bo jak wiadomo inni zawsze wiedzą wszystko lepiej niż ja. Na początku było ciężko, strach przed tym co powiedzą rodzice jak zareagują, wiadomo pierwsza rekacja ich nie była zbyt ciekawa, złość zdenerwowanie i chaos myśli, lecz już po kilku dniach oswoili się z tą myślą i bardzo cieszyli się, że będą mieli wnuka.  Pokazałam wszystkim na przekór że młoda dziewczyna w ciąży to nic złego, zaocznie skończyłam szkołę, razem z partnerem byliśmy szczęśliwi i gotowi na przyjście dziecka na świat mimo młodego wieku świetnie sobie radziliśmy wtedy i radzimy sobie świetnie do dziś.
Jednak widok młodej dziewczyny z brzuchem na ulicy do dziś szokuje innych ludzi, sama będąc w ciąży słyszałam głupie komentarze, typu taka młoda a już w ciąży, nie lubię tego jak ktoś komentuje w ten sposób.
Czy młoda matka, to zła matka? Czy dziewczyna mająca 17 czy 18 lat będzie gorzej zajmować się dzieckiem, czy będzie je mniej kochać niż matka mająca 30 lat? No pytam się bo ja nie rozumiem tego światopoglądu tego złego zdania o młodych matkach. Znam dużo takich dziewczyn jak ja które szybko zostały matkami i dziś są wspaniałymi matkami które świetnie sobie radzą a ich dzieci są szczęśliwe radosne i rosną zdrowo, jest też duzo takich mam blogerek które są młodymi mamami i to świetny przykład że młoda matka nie jest zła.
Oczywiście zdarzają się sytułacje gdy młode dziewczyny zachodzą w ciąże nie radzą sobie albo w ogóle oddają dzieci do adopcji wtedy można powiedzieć że jest to nie odpowiedzialne zachowanie bo jeżeli uprawia się seks trzeba robić to świadomie i z głową ale nie chce tu nikogo obrażać bo moim zdaniem każdy człowiek ma na koncie różne błedy bo niky nie jest idealny.
Jednak twierdzę że młoda matka wcale nie jest zła.
Dziś mam 19 lat i jestem mamą 16 miesięcznego synka i nigdy nie żałuje tego że tak szybko zaszłam w ciąże.  
Pozdrawiam. :)
Moja mała rodzina :)

środa, 17 września 2014

16 miesięcy Filipa

Moje malutkie dziecko, no może już nie takie malutkie, kończy dziś 16 miesięcy, a ja nie mam pojęcia kiedy to minęło dopiero co nosiłam taką małą kruszynkę na rękach dopiero co cieszyłam się z jego pierwszych kroczków a tu już minęło 16 miesięcy, za dwa miesiące będę mieć w domu półtora roczniaka. :)  Teraz mam już bardzo dużego chłopca w domu, którego wszędzie pełno który ma w głowie 100 pomysłów na minute i nigdy nie wiem co wymyśli ten mój kochany łobuz, dlatego ja muszę mieć oczy do okoła głowy i masę energi aby nadążyć za tym moim chłopakiem.
Teraz kilka statystyk Filipa.
-Waga około 13 kg i wzrost około 82 cm dokładnie będziemy wiedzieć na najbliższych szczepieniach.
-Rozmiar ubranek 86/92 cm, długość stopy 12cm.
-Pieluszki 4+ lub 5.
-Filip potrafi wymawiac już dużo słów, między innymi, mama,tata,baba,lala,dzidzia, udaje mu się powiedzieć "nie ma", daj albo chcesz, wiem że te słowa wypowiada jeszcze nie dokońca świadomie ale słyszy się to bardzo fajnie.
-Jest bardzo radosnym chłopcem jest ciekawy świata i bardzo lubi poznawać nowych ludzi, na spacerze lub w sklepie potrafi zaczepiać obcych ludzi i wyciąga rączkę na powitanie.
-bawiąc się samochadami naśladuje odgłosy jadącego auta.
-spokojnie przesypia całe noce zasypia około 20:30 a wstaję około 7 lub 8 rano.
-ma apetyt lubi jeść praktycznie wszystko nie jest wybredny, nie lubi sera żółtego nie wiem czemu pluje nim gdy tylko wyczuje że ma go w kanapce.
-Filip już swobodnie potrafi wejśc na kanape, fotel, czy też krzesło.
- mamy już 13 zębów.

Ten mój mały łobuz jest bardzo kochany jednak po całym dniu z nim padam jak kawka do łóżka, bieganie za nim wszędzie wyczerpujemnie do zera, czasami zastanawiam się skąd takie małe dziecko bierze tyle energi :)
Pozdrawiam Was serdecznie.

Jesteśmy już na instagram: http://instagram.com/kasiamamafilipa




czwartek, 4 września 2014

Jak przekonać partnera do starań o kolejne dziecko.

Zawsze marzyłam mieć więcej niż jedno dziecko, najlepiej właśnie dwójkę.
Gdy filip był malutki myślałam mamy czas jeszcze na następne dziecko, filip będzie odchowany ja trochę odpocznę i wtedy przyjdzie czas na następną pociechę no za jakieś 5-6 lat, ale teraz jak patrzę na mojego synka to myślę przydało by mu sie teraz rodzeństwo młodsza siostra lub brat, miał by się z kim bawić wychowywali by się razem wspierali a większa różnica wieku niż 2-3 lata przekreśliła by to, nie mieli by już tylu wspólnych tematów do rozmów już tak chętnie nie spędzali by czasu ze sobą a gdy ich wiek był by podobny to co innego na pewno byli by wspaniałym rodzeństwem i ja osobiście z dnia na dzień coraz bardziej poważnie myśle o drugim dziecku, mam w sobie taka potrzebę chce dać Filipowi rodzeństwo już teraz bądź w najbliższym czasie a nie za kilka lat, myślę że może chwilami było by ciężko ale na pewno dała bym sobie radę. Ale niestety całe moje marzenia przekreslił mój partner, również tak jak ja chcę drugie dziecko ale w naszej rozmowie stwierdził, że nie teraz, że za jakiś czas, powiedział, że kocha mnie kocha Filipa lubi naszą rodzinę i chce ją powiększyć ale jeszcze nie teraz, stwierdził że teraz nie damy rady finansowo, przecież dziecko to ogromny wydatek mówił do mnie ale przecież ja dobrze o tym wiem wiem że dziecko kosztuje ale myślę że damy radę Filip już jest duży jestesmy na etapie oduczania od pieluszek i w ogóle sądzę że damy radę i już niestety nie umiem przekonać go nie umiem mu wytłumaczyć, że damy radę że ma się nie bać, jest wspaniałym ojcem obdarza Filipa wielką miłością i wiem że tak samo kochał by drugie dziecko. Wiem, że on tak samo jak ja chciał by drugie dziecko tylko ma w sobie jakieś opory.
I jak tu go przekonać do starań o drugie dziecko?
Oczywiście nic na siłę.


wtorek, 2 września 2014

Rodzina jest najważniejsza.

Bo Rodzina jest najważniejsza, no właśnie dla większości ludzi rodzina jest najważniejsza i dla mnie również rodzina jest priorytetem,  kocham swoją małą rodzinkę mojego synka i przyszłego męża Piotra, jednak w otaczających mnie ludziach są też takie osoby które nie źle potrafią zatruć życie i nigdy nie spodziewała bym się że to będą osoby właśnie z rodziny tak bardzo mnie zranią i zniszczą wszystkie dotychczasowe plany. Pisząc tego posta wiem że wymienię tu dużo rzeczy ze swojego życia prywatnego ale konkretnie chodzi mi tu o to aby pokazać jak straszne potrafi być życie i jacy ludzie są bez interesowni.
Zadam teraz pytanie jak własna matka może wyrzucić swojego syna z domu, no jak???!
Jesteśmy młodą rodziną dotychczas mieszkaliśmy osobno byliśmy razem widywaliśmy się często ale na razie nie mieliśmy możliwości mieszkać razem, ja mieszkałam z synkiem u swoich rodziców a Piotr mieszkał u swoich rodziców. Budowaliśmy dla siebie dom wiadomo budowa kosztuje więc robiliśmy tam wszystko stopniowo już tak nie wiele nam brakowało aż tu nagle stało się właśnie to... matka Piotra a moja przyszła teściowa wyrzuciła go z domu swojego syna, doszło do jakieś kłótni całkiem błachej padły straszne słowa i Piotr pozbył się dachu nad głową. Mógł by na czas zakończenia budowy zamieszkać u mnie u moich rodziców niestety to nie wchodziło w grę gdyż Piotr miał by zbyt daleko do pracy, kilka dni spędził u kuzyna, nie mogłam tego tak zostawić postanowiłam, że wynajmiemy wspólnie mieszkanie i też tak zrobiliśmy udało nam się wynająć mieszkanie szybka przeprowadzka i wreszcie jesteśmy razem na swoim mamy nogi pod swoim stołem i świetnie dajemy sobie radę sami bez niczyjej pomocy, a na samą myśl o tym co zrobiła jego rodzona matka przechodzą mnie ciarki i obrzydzednie, bo nigdy nie spodziewała bym się że osoba z najbliższej rodziny zrobi nam takie coś.
Teraz już wiem, że tak na prawdę w życiu można liczyć tylko na siebie a jak mówi przysłowie "z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu"
Ta sytułacja dała mi wiele do myślenia i teraz już wiem, że najważniejsza jest dla mnie tylko moja rodzina którą razem tworzymy. 
Na koniec zdjęcie mojej małej najważniejszej rodziny



poniedziałek, 1 września 2014

Powrót do blogowania. Nowe... :)

Ostatnimi czasy kompletnie nie pisałam na blogu praktycznie zawiesiłam jego działalność, tłumaczę to sobie brakiem czasu, powrót do pracy, przeprowadzka, dziecko które ma coraz więcej energi i wszędzie go pełno i wiele wiele innych powodów mogła bym tu wymienić ale po Co?
Teraz najważniejsze jest to że wróciłam z zapasem czasu, z zapałem do pracy do pisania tak bardzo chcę podzielić się z wami cząstką mojego życia chce Wam pokazać jak to wszystko wygląda u Nas jak radzimy sobie z trudnościami codziennego życia, jak ja mimo młodego wieku radzę sobie z wychowywaniem małego dziecka z życiem już na swoim z codziennymi obowiązkami. Mam głowę pełną pomysłów na posty o życiu o dziecku i otaczającym nas świecie.
Mam ogromną nadzieję że znajdę ludzi  chętnych do odwiedzania i czytania naszego bloga chcę aby chociaż kilka osóbek zainteresowało się tym co u nas,
 Nowa nazwa bloga i naszego profilu na facebooku to namiastka zmian które nastąpiły. 

Tu link do naszego profilu na Facebooku: https://www.facebook.com/swiatmalegofilipa

Serdecznie Zapraszam Wszystkich chętnych Do nas:)
PS.  A już wieczorem pojawi się nowy post o naszej rodzince. :)