Dzisiejsza noc była po prostu koszmarna i moim zdaniem należała do najgorszych nocy od urodzenia Filipa.
Wieczorem mały zasnął bardzo ładnie i spał spokojnie nic nie zapowiadało tego koszmaru.
Koło godziny 23 zaczął się kręcić i marudzić podałam mu herbatkę i myśłałam, że będzie ok, ale tak nie było, było coraz gorzej płacz przeobraził się w straszny krzy, w żaden sposób nie mogłam go uspokoić, razem z Filipowym tatą nosiliśmy go na zmianę próbując utulić go do snu. Usnął przed 3 w nocy i obudził się przed 6 rano na tym zakończyło się spanie, jak tylko wstał był marudny i nic mu się nie podobało.
Nie wiem kompletnie czym było spowodowane jego nocne zachowanie, ale mam nadzieję, że się wiecej nie powtórzy.
Za oknem piękna wiosenna pogoda, niedługo wyruszamy na spacer :)
PS. Na naszym fanpagu na Facebooku wspomniałam wczoraj o planowanej rozdawajce.
Mój blog nie należy do najpopularniejszych, ale mam nadzieję, że to się zmieni :)
Jak wybije 1500 wyświetleń ruszymy z rozdawajką. :)
Zapraszamy :)
Mój sposób to znaleźć sobie dobrą grę i siedzieć do drugiej, trzeciej, pozwalając żonie spać. O 6 żona wstaje, a ja nadrabiam spanie :)
OdpowiedzUsuńNiestety u nas to jest nie możliwe gdyż narzeczony wstaje codziennie o 4 rano do pracy, tak, że ten sposób odpada. :)
OdpowiedzUsuńU nas też tak czasem jest, nawet dość często. I nie mam pojęcia czym to jest spowodowane. Przestałam już szukać jakiejkolwiek reguły w spaniu Filipa;)
OdpowiedzUsuńMy przechodzimy przez nocne kolki więc dokładnie rozumiem, a do tego i tak wstaję co 3 godziny na odciąganie... ;/
OdpowiedzUsuńOj to też nie wesoło :/
UsuńNominowałam twój blog w liebster blog award! pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDziękuje, bardzo mi miło. :)
UsuńRównież Pozdrawiam. :)